aaa4 |
Wysłany: Czw 15:00, 02 Sie 2018 Temat postu: |
|
-Zaczekajcie - powiedzial czlowiek. Dolna czesc jego twarzy byla z ciemnozoltego metalu, wargi ledwie sie poruszaly, ale glos mimo to wydawal sie prawdziwy.
-Czekamy - zgodzil sie Key. Sala byla pusta, tylko posrodku, wprost na gladkim marmurze podlogi lezalo kilkanascie wielkich atlasowych poduszek. Mogliby na nich siasc, ale nikt ich nie zapraszal.
-Dutch - wyszeptal Tommy.
-Rozluznij sie - polecil Key, nie patrzac na chlopca. Czekali prawie kwadrans, w milczacym towarzystwie Meklonczyka i czlowieka cyborga. Potem czesc sciany bezglosnie sie rozsunela.
Tommy zobaczyl kobiete w prostej sukni z czarnego jedwabiu, mniej wiecej piecdziesiecioletnia; byla jeszcze ladna i zgrabna, ale wyraznie najlepsze lata miala za soba. Nie zrobila na nim najmniejszego wrazenia. Chlopcu, ktory uwazal sie za niezlego znawce imperialnych modelek i gwiazd kina, spodobaly sie tylko popielate wlosy, spadajace kaskada na ramiona kobiety.
Key patrzyl na Like Seyker, ktora mogla pozwolic sobie na coroczny aTan, ale uparcie zyla pierwszym zyciem. Zarejestrowal kompletny brak makijazu i prostote ubioru.
-Przyjalem twoje zaproszenie, Lika - zakomunikowal.
-Nie spieszyles sie, Dutch. - Kobieta podeszla blizej.
-Wzajemnie.
Seyker westchnela.
-Dalej jestes taki zle wychowany? Zmywalam makijaz, Dutch. I szukalam jak najprostszej sukni.
Meklonczyk poczul cos w rodzaju zdumienia, gdy Matka Strazniczka objela Keya i polozyla mu glowe na piersi. Cyborg byl pozbawiony emocji - jego mozg w polowie skladal sie z mikroschematow. Po prostu zarejestrowal, ze prawdopodobny poziom niebezpieczenstwa obnizyl sie.
Lika podniosla glowe, wpatrujac sie w Keya.
-Niedawno z aTanu? - zapytala.
-Tak... dobrze, ze ty sie bez niego obchodzisz. |
|